06/10/2018
Nie wiem, czy też tak czasem macie, że siedzicie pół dnia w domu, mimo że za oknem słoneczna pogoda. Ja tak dzisiaj miałam. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że wciągnęły mnie domowe, można by rzec, jesienne 🍁🍂 porządki. :)
Gdy w końcu zebrałam się w sobie i pomyślałam, że warto by się przewietrzyć, nie za bardzo chciało mi się wychodzić na "spacerowanie". Myśl o pedałowaniu na rowerze też nie była dla mnie dziś zbyt kuszącą (nie myślcie jednak sobie, że nie lubię jeździć na rowerze, co to, to nie. Koło i rower uważam za jedne z najgenialniejszych cywilizacyjnych osiągnięć ludzkości!). Ostatecznie oczywiście wybrałam hulaja i doszłam do wniosku, że hulajnoga jest właśnie czymś pomiędzy spacerowaniem i jeżdżeniem na rowerze. Zgadzacie się? :)